Krem z ekstraktem z kwiatów Maku Polnego Bleuet Naturel



Cześć dziewczyny !


Miałam ostatnio przyjemność testować krem nowej, polskiej marki Bleuet Naturel. Znacie ją, lubicie? Jeśli jeszcze nie to chętnie Wam ją przybliżę. 


Bleuet po francusku oznacza chaber – znany z niemal każdej polskiej łąki. Szlachetna, głęboka barwa i unikatowy kształt wyróżniają ten piękny kwiat. Ma niepowtarzalny charakter.
Nasze kosmetyki to połączenie polskiej natury i francuskiej elegancji. Bleuet Naturel są stworzone z myślą o… każdej z nas!






Dostępnych mamy 6 rodzajów kremów do każdego typu cery. Każdy z nich znajduje się w eleganckim słoiczku z lustrzaną zakrętką. 

Jako, że moja skóra jest wrażliwa i naczyniowa oraz potrzebuje delikatnego traktowania postanowiłam przetestować Lekki krem wyciszający z ekstraktem z kwiatów Maku Polnego. 

Posiada on właściwości odżywcze, zmiękczające, nawilżające oraz łagodzące. Zwiększa odporność na zewnętrzne czynniki drażniące poprawiając ogólny wygląd i kondycję skóry. Przy regularnym stosowaniu faktycznie możemy zaobserwować, że zaczerwienienia i podrażnienia zostały złagodzone. Trochę obawiałam się, czy krem, który jest określany jako "lekki" będzie w stanie odpowiednio nawilżyć moją skórę, ale sprawdza się pod tym względem idealnie. Pozostawia na skórze delikatny film (tak jak lubię), dlatego wolę stosować go na noc. Nie jest jednak tłusty oraz nie podrażnia mojej wrażliwej cery. Myślę, że przy dłuższym stosowaniu będę mogła zaobserwować również wzmocnienie naczyń oraz zmniejszenie rumienia.





Na plus zaliczam też naturalny zapach oraz kolor kremu, który zawdzięczamy dobremu składowi:


INCI: Aqua, Papaver Rhoeas Petal Extract, Caprylic/Capric Trigliceryde Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Isopropyl Myristate, Niacinamide, Coco Caprylate/Caprate, Olea Europaea Fruit Oil, Cera Alba, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Allantoin, Panthenol, Urea, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol. 




Wszystkie kremy firmy Bleuet Naturel są dostępne <tutaj>.

Miałyście już do czynienia z tą firmą? Czujecie się zainteresowane? :)



Biała Perła Krystaliczna Biel




Cześć dziewczyny !

Od jakiegoś czasu poszukuję prostych sposobów na delikatne wybielenie zębów. Zdecydowałam się na pastę wybielającą Biała Perła Krystaliczna Biel, o której napiszę dzisiaj trochę więcej :)

Wybielająca pasta do zębów KRYSTALICZNA BIEL jest oparta na działaniu eznymatyczno-pigmentowym. Wzmacniająca biel zębów bez względu na ich naturalny kolor pasta spełnia wysokie oczekiwania estetyczne. Łagodnie usuwa zanieczyszczenia zawarte na i w szkliwie oraz nadaje połysk pokrywając szkliwo drobinkami krystalicznej bieli. Pasta posiada delikatną żelową konsystencję. Przeznaczona do codziennego i długotrwałego stosowania. Stosować 2 razy dziennie. Pasta nie jest przeznaczona dla dzieci.





Biała Perła® KRYSTALICZNA BIEL to:

  • efektowny połysk nawet w przypadku zębów o naturalnie szarym czy żółtym odcieniu szkliwa
  • formuła enzymatyczno-pigmentowa
  • zawartość fluoru 1300ppmF
  • RDA 12 – Relative Dentin Abrasivity – współczynnik określa ścieralność (abrazyjność) pasty dla zębiny





Pasta umieszczona jest w standardowym opakowaniu - tubce 75 ml, za którą zapłacimy ok. 18 zł. Ma gęstą, żelową konsystencję i delikatny smak, co lubię w pastach. Dobrze się pieni, nie podrażnia i jest przyjemna w stosowaniu. Używałam jej mniej więcej przez miesiąc i po tym czasie widać było delikatną różnicę. Jeśli liczycie na spektakularny efekt to raczej nie będziecie zadowolone, ale tego po pastach nie ma co oczekiwać. Polecam osobom, które w delikatny i niedrogi sposób chciałyby trochę rozjaśnić swoje zęby :)


Sekrety urody Koreanek Charlotte Cho




Cześć dziewczyny !

Coraz więcej osób zachwyca się piękną cerą Azjatek i chce poznać sekrety takiego jej wyglądu. Ja osobiście też jestem pod wrażeniem. Internet nie zawsze jest wystarczającym źródłem, dlatego postanowiłam zapoznać się z książką "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji" napisanej przez Charlotte Cho, aby poszerzyć swoją wiedzę w tym temacie.

Charlotte Cho jest ekspertką od koreańskiej pielęgnacji skóry, profesjonalną kosmetyczką i właścicielką sklepu Soko Glam z koreańskimi kosmetykami. Jej porady były cytowane w pismach takich jak The New York Times, Vogue, Elle czy Marie Claire.





Kilka słów z okładki, czego możemy oczekiwać po książce:

W Europie o skórze mówi się głównie w kontekście problemów: zmarszczek i niedoskonałości cery, które trzeba tuszować grubymi warstwami makijażu. Koreanki od dawna wiedzą, że takie podejście prowadzi donikąd. Ich niezwykła metoda kompleksowej pielęgnacji gwarantuje rewelacyjne efekty.

Charlotte Cho na własnym przykładzie obala mit, że idealna cera Koreanek to efekt dobrych genów i udowadnia, że wszystko zależy od właściwej pielęgnacji. W książce przedstawia kilka prostych, ale niezastąpionych sposobów, by raz na zawsze pożegnać się z niedoskonałościami i zachwycić wszystkich promienną, nieskazitelną cerą.

Zapomnij o starzejących się z godnością Francuzkach i osiągnij koreańską perfekcję.
Oczyszczaj, złuszczaj, nawilżaj, regeneruj i lśnij!





Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale w tym wypadku ciężko przejść koło niej obojętnie. Piękny jasnoróżowy kolor i urocza Koreanka na okładce u mnie od razu wywołują pozytywne wrażenia.

Autorka pochodzi z koreańskiej rodziny, jednak urodziła się i wychowała w Kalifornii. Miała więc typowo amerykańskie podejście do pielęgnacji cery. Sytuacja zmieniła się, kiedy po studiach przeprowadziła się do Seulu. Zachwycona cerą tamtejszych kobiet postanowiła zmienić swój sposób dbania o cerę. Książka nie jest typowym poradnikiem. Rady przeplatają się z historią życia Charlotte i ciekawostkami o kulturze Korei, co bardzo mi odpowiada. Napisana jest też tak przystępnym językiem, że może ją przeczytać każdy. Zarówno osoba bez podstawowej wiedzy na temat pielęgnacji, jak i profesjonalista. W obu przypadkach będzie odpowiedni, co według mnie nie jest łatwe do osiągnięcia.





Praktycznie każdemu etapowi pielęgnacji poświęcony jest osobny rozdział, dzięki czemu wszystko jest dokładnie omówione. Książka jest bardzo wciągająca, czyta się ją z przyjemnością.

Książkę polecam wszystkim osobom, które lubią dbać o cerę lub chciałyby się dowiedzieć coś więcej w tym temacie.






Naturalna melisowa pasta do zębów



Cześć dziewczyny !

Ostatnio miałam przyjemność testować kosmetyki firmy KucaMagicneTrave (DomCudownejMelisy), które znajdziecie na stronie EnergyFamily. 

KucaMagicneTrave (DomCudownejMelisy) to miejsce, w którym powstają w 100% naturalne oraz ekologiczne kosmetyki aromaterapeutyczne - do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Każdy produkt jest ręcznie wytwarzany według oryginalnej receptury łączącej miłość do natury ze starą tradycją i wiedzą o leczniczych właściwościach ziół. Nasze produkty pochodzą z Chorwacji, z własnych upraw ziół leczniczych, głównie melisy lekarskiej Melissa Officinalis (inne nazwy melisy: ziele cytrynowe, balsam cytrynowy, lemonbalm, rojownik, pszczelnik).





W dzisiejszym poście opiszę Naturalną pastę do zębów z melisą. 

Naturalna w 100% pasta, zawierająca też składniki organiczne: melisę, miętę i szałwię.
Nie zawiera fluoru, ani konserwantów.
Odświeża oddech, wzmacnia i chroni dziąsła, może zapobiegać ubytkom oraz przynosi ulgę przy nadwrażliwości zębów.



Wykorzystano w niej między innymi:

  • ściągające, przeciwzapalne właściwości melisy
  • antyseptyczne działanie szałwii (stosowanie przy aftach, pleśniawkach)
  • bakteriobójcze, wybielające działanie glinki, która jednocześnie zapobiega krwawieniu dziąseł i pomaga w usuwaniu kamienia nazębnego
  • odświeżające działanie wyciągu z mięty wpływające na zapach z ust.


Surowce: melisa lekarska, mięta pieprzowa, szałwia lekarska, biała glinka, węglan wapnia, soda oczyszczona, stewia.

Skład INCI:
MELISSA OFFICINALIS LEAF WATER, MENTHA PIPERITA LEAF WATER, MENTA PIPERITA OIL, SALVIA OFFICINALI OSI, STEVIA REBAUDIANA LEAF POWDER, GLYCERIN (VEGETABLE), BOLU ALBA (KAOLIN), SODIUM BICARBONATE, XANTAN GUM, COCO GLUCOSIDE, CALCIUM CARBONATE.





Pasta ma dobry, naturalny skład, który od początku bardzo mi się spodobał. Jeśli do tej pory nie stosowałyśmy naturalnych past, to smak na początku może nas trochę zdziwić, gdyż różni się on od tradycyjnych past. Dla mnie jednak nie było to nic uciążliwego. Kiedy po jakimś czasie przez przypadek sięgnęłam po jedną z drogeryjnych past od razu zwróciłam uwagę na smak. Był bardzo mocny i chemiczny (choć wcześniej nie zwracałam na to uwagi!). 

Pasty używało mi się bardzo przyjemnie. Oczyszczała zęby delikatnie, ale dokładnie. Odświeżała oddech i zostawiała miły posmak. 

Jedyne zastrzeżenia mam co do opakowania, gdyż pod koniec ciężko było wycisnąć pastę. Jednak jest to mało ważne w porównaniu do reszty. Ogólnie jestem z niej bardzo zadowolona :)

Cena: 25 zł /75 ml


Miałyście już styczność z naturalnymi pastami do zębów?


Marokańska glinka GHASSOUL



Cześć dziewczyny !


Glinki to jedne z moich ulubionych półproduktów do pielęgnacji cery i chętnie testuję różne ich warianty. Ostatnio dzięki uprzejmości Złoto Maroka miałam okazję zapoznać się z glinką Ghassoul z ekstraktem z lawendy, goździka i róży damaceńskiej.

Z glinką tą nie miałam do tej  pory do czynienia. Trochę obawiałam się, że z płytek będzie trudniej zrobić maseczkę niż ze sproszkowanej glinki, jednak niesłusznie. Wystarczy zalać płytki niewielką ilością wody i odczekać ok. 1 min. Po tym czasie glinka sama się rozpuszcza.




Marokańska glinka Ghassoul jest jedną z najdelikatniejszych glinek. Bogata w krzem, potas, magnez, żelazo, wapń, sód. Może być stosowana jako maseczka do ciała i włosów. Polecana jest do wszystkich rodzajów skóry, również wrażliwej, alergicznej, trądzikowej i zanieczyszczonej. Spotykana jest tylko w jednym miejscu na Ziemi - we wschodniej części Maroka.


Co dobrego dla naszej skóry robi glinka marokańska?

  • oczyszcza, stosowana regularnie zmniejsza ilość zaskórników
  • wygładza
  • rozjaśnia skórę
  • wyrównuje koloryt
  • sprawia że zmęczona i szara skóra znów wygląda pięknie:)
  • przywraca jej równowagę
  • napina
  • idealnie nadaje się do walki z niedoskonałościami w okolicach dekoltu i na plecach
  • sprawia że skóra jest miękka i aksamitna w dotyku
  • pięknie matuje skórę tłustą
  • pomaga uporać się z niedoskonałościami
  • ujędrnia (niektóre mocniej niż inne)





Muszę przyznać, że glinka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i żałuję, że wcześniej nie zdecydowałam się na jej zakup. Zauważyłam u siebie wszystkie wypisane wyżej właściwości. Najbardziej jednak do gustu przypadło mi to, że rewelacyjnie oczyszcza i matuje skórę, a przy tym nie wysusza tak, jak inne znane mi glinki. Z czystym sercem mogę ją polecić każdemu.
Obecnie jest to moja glinka nr 1! :)

Glinkę (i inne produkty z Maroka) możecie zamówić na blogu zlotomaroka-naturalnekosmetyki.blog.pl, przez FB jak i również na Allegro.

Kosmetyki są sprowadzane bezpośrednio z  Marrakeszu, natomiast za przesyłkę płaci się tylko w Polsce, standardowo Pocztą Polską. Polecam, bo ceny są bardzo konkurencyjne ;)


Znacie glinkę GHASSOUL? Jakie są Wasze ulubione glinki? :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...